Kres egzorcyzmów

Michał Łaszczyk - 13 lipca

Przyszły i nie chcą odejść. Złe duchy zadomowiły się w naszych ciałach, skąd warczą i plują na egzorcystów. Złośliwe, sceptyczne, szumowiny twierdzą, że na opętanie najlepsza jest edukacja i nauka krytycznego myślenia. Nie zgadzam się. Nadziei szukam w sprawdzonych już metodach. Tak, sprawdzonych, ponieważ już raz ludzie przestali wierzyć w opętania. Na przełomie XVIII/XIX wieku diabły dały za wygraną. Okoliczności w jakich pozamiatano egzorcyzmy kilkaset lat temu coraz bardziej przypominają nasze czasy.

Przede wszystkim na opętanie trzeba sobie zasłużyć. Od zawsze obcowanie z demonami było domeną świętych. To dość dziwna cecha szatana, ale nie nam oceniać. Jego cyrk, jego małpy. W opętaniach od wieków brylują zakonnice. W XVI wieku mieliśmy łącznie kilkanaście opętanych żeńskich klasztorów, głównie we Włoszech, Francji, Niemczech i Hiszpanii. W XVII wieku zanotowano już ponad 20 takich przypadków. W XVIII wieku moda na opętania podupadła. Spotkało to zaledwie cztery klasztory: we Włoszech (1721), Niemczech (1738) Meksyku i Rio de Janeiro (oba w latach 50).

egzorcyzmy

W pewnym momencie opętanie przestało być trendy. Dostało się egzorcystom. Zarzucono im, że dają się wodzić za nos zakonnicom. Oskarżenie o bycie marionetką kobiety było wówczas równoznaczny z napluciem w twarz z rozmazaniem. Również stosunki pomiędzy egzorcystami, a opętanymi siostrami dalece wykraczały poza przyjęte normy (z podkreśleniem na "stosunki"). Najgorszy był jednak kult towarzyszący opętanym. Nic nie wywołuje takiego drżenia pod sutanną jak kobieta odgrywająca nieprzewidzianą dla siebie rolę. Zamiast obcować na plebani z miotłą i szufelką dziewczęta wolały obcować z demonami. Taka ścieżka kariery wyglądała jak zarzewie feministycznej rewolucji. Czego jak czego, ale wychylanie się baby przed szereg kościół nie toleruje.

Jak wyglądało to w praktyce pokazuje przypadek klasztoru Sant'Ambrogio. Na przełomie XVIII i XIX wieku władała nim charyzmatyczna mniszka Marii Firrao. Firrao miała wszystkie argumenty na to stanowisko. Panna uwielbiała umartwiać swoje ciało, doczepiając sobie do języka ciężkie kamienie. Chodziła też w masce z nabitymi kolcami, zdrowo się przy tym biczując. Oczywiście takie szczytne zachowanie nie umknęło uwadze szatana. Męczył ją okrutnie. Firrao popadała w trans i wizje. Nie przewidziała jednak, że jej romans z księdzem ujrzy światło dzienne. Musiała opuścić zakon, ale to nie koniec opowieści. Jakiś czas potem, władze w Sant'Ambrogio objęła młodziutka siostra Maria Luisa. Ona także nie stroniła od demonów, które wpadały do niej kiedy była w ekstazie. Nie tylko one. Wieczorami wpadała też Matka Boska, przynosząc jej listy i biżuterie. Mając taką fankę Luisa wzbudzała większe zainteresowanie niż papież. Wkrótce wyszło na jaw, że i ona ma romans ze swoim spowiednikiem. Luisa oskarżyła o wszystko udające ją demony. Demony nie przyznały się do winy, a ciągłe skandale doprowadziły do zamknięcia zakonu w Sant'Ambrogio.

egzorcyzmy

Ktoś kojarzy podobną historię? W latach 2006-2007 Betanki skupione wokół charyzmatycznej siostry Jadwigi Ligockiej nie chciały opuścić zakonu w Kazimierzu Dolnym. Siostry wpadały w ekstazę, mdlały i mówiły w nieznanych językach. Ligocka utrzymywała kontakty z Jezusem i bliżej nieopisane kontakty z księdzem Romanem K. Sprawa była cholernie niewygodna dla kościoła. Media relacjonowały ją niemal na żywo spod bram klasztoru. Podobnie niezręczne okazały się egzorcyzmy Anneliese Michel. Aura świętości jaka unosi się nad Anneliese jest kulą u nogi niemieckiego Kościoła. W trakcie egzorcyzmów dziewczyna potrafiła pouczać Niemieckich biskupów. Oczywiście, wszystko w diabelskiej konwencji, na zasadzie: "To ja, Szatan. Bardzo by mi zaszkodziło gdyby niemiecki episkopat uznał te i te objawienie". Głównie były to trywialne upomnienia np. "To ja, Szatan. Bardzo by mi zaszkodziło gdyby niemieccy księża przestali chodzić w spodniach".

W Polsce jesteśmy pod tym względem dwa kręgi piekielne niżej. Niektóre egzorcyzmy mają u nas charakter erotycznego show z udziałem księży i młodych kobiet. Szczegóły tych praktyk opisano w 2018 w książce "Żeby nie było zgorszenia" (fragment: tutaj). Opisy te współgrają z tajemniczym zakazem dla najsłynniejszego polskiego egzorcysty ojca Aleksandra Posackiego. Od kilku lat obowiązuje go zakaz kontaktu z wiernymi w konsekwencji jego stylu życia i podejścia do ślubów zakonnych, cokolwiek miałoby to znaczyć. Egzorcyzmy są nierozerwalnie splecione z obyczajowymi skandalami. W końcu to pieprznie, a opinie publiczną zaleją gorszące historie. Wówczas media utemperują demony lepiej niż najlepsza święcona woda.

  • Udostępnij:

Coś w podobnym klimacie

0 komentarze