Wicedyrektor Instytutu Badań Kosmicznych z Bułgari, Lachezar Filipov twierdzi, że w ramach swoich "badań" skontaktował się z obcą cywilizacją. Pod słowem "badania" kryją się przekazy channelingowy jednej z bułgarskich wróżek. Filipow skontaktował się z badaczką zbożowych piktogramów Marianą Weznewą (Veznevą), która rozszyfrowała w nich upadek wielkiej asteroidy w 2012. Weznewa za pośrednictwem transu zadawała pytania kosmitom, a także interpretowała kręgi zbożowe z całego świata. W ich kształtach dopatrzyła się m.in głowy wojownika Majów (jasna konotacja z 2012) i zapłodnienie in-vitro (któremu kosmici są przeciwni). Z całego zamieszania tłumaczył się obecny dyrektor instytutu, przypominając opinii publicznej, iż wszystko co głosi Filipow jest jedynie jego prywatną opinią i nie ma nic wspólnego z samą placówką. Fizyk zapowiada dalsze analizy pszennych zawirowań, a ja jako dobry człowiek mu pomogę.
Historia kręgów w zbożu sięga swymi korzeniami drugiej połowy XX wieku, zaś za prekursorów tego fachu przyjęło się uważać Douga Bowera i Dave Chorleia, autorów 250 takich formacji. W wielu opracowaniach dzieje kręgów rozpoczyna się od opisu XVII-wiecznej broszury Mowing-Devil, a nawet cofa się ich historie jeszcze dalej, aż do X wieku. Mowing-Devil nie powinien robić na nas wielkiego wrażenia, bo także polski folklor przypisywał odnajdywane w zbożu kształty, tańcującym w nim diabłom. Te zamierzchłe historie nie opowiadają jednak o współczesnych crop circles, lecz o znanym każdemu rolnikowi tzw. "kładzeniu się zboża". Jako że szczycę się chłopsko-robotniczym pochodzenie (z naciskiem na "chłopsko"), setki razy widziałem te cuda na polach i nigdy nie mogłem się nadziwić jak one powstają. Dwa sąsiednie z sobą źdźbła, które rosną przecież w odległości 2 mm, wszystkie na lewo stoją niewzruszone, zaś wszystkie na prawo snują się po ziemi jak sprasowane. Wszystko to za sprawą wiatru.
Pierwsze klasyczne kręgi w zbożu, to dopiero koniec lat 60-tych XX wieku. Były to zresztą bardzo prymitywne wzory, głownie same koła o średnicy ok 1 metra. Pierwsze kręgi tworzone były w trzcinach, eksperymentowano także z innymi materiałami, m.in. śniegiem i piaskiem. Odnośnie kręgów zaobserwować można dziwną zależność - im tradycje circlemakeringu w danych kraju bogatsze, tym kręgi bardziej skomplikowane - znaczy się, im pasjonaci udeptanych łanów lepsi, tym okoliczne UFO ambitniejsze.
Wbrew temu co się słyszy, cerealodzy po dziś dzień nie wypracowali żadnej metody odróżnienia sfałszowanych i ich zdaniem prawdziwych kręgów. Promieniowanie, powyginane łodygi, wszystko to było wykrywane przez "ekspertów" na zmajstrowanych ludzką nogą kręgach, zaś uznany przez nich za niesamowity tzw. "efekt pierzenia" uzyskiwany był przy pomocy deski i sznurka. Obsesyjne trzymanie się opcji z kosmitami doprowadziło do paranoidalnych oskarżeń Johna Wabe, autora filmu spod Oliver's castle. Wabe przyznał się, iż sfałszował ten film, jednak wielu cerealogów nigdy w to nie uwierzyło, zarzucając mu tajną współprace z rządem.
Dziś jednym z głównych elementów ustalenia autentyczności kręgu, jest analiza jego wzoru. To co opowiada Marianna Weznowa nie jest niczym nowym. Jedna z moim ulubionych analiz piktogramu to interpretacja kregów zbożowych z Crabwood (na zdjęciu). Fachowcy nie tylko pospadali z krzeseł na widok gęby szaraka, ale rozszyfrowali nawet tekst na płytce CD którą trzyma obcy! Jest oczywiście po angielsku, w końcu od czasów amerykańskich filmów s-f wiadomo, że cały kosmos mówi po angielsku. Jest to długaśny przekaz opowiadający o czekających nas wszystkich torturach jeśli nie powrócimy na ścieżkę dobra. Także zapowiedzi katastrof były udziałem zbożowych kręgów. Na powstałym w 1995 kręgu z Hampshire, dostrzeżono nasz Układ Słoneczny z roku 2003... niestety już bez Ziemi. Weznową wyprzedził choćby nasz kochany Nautilus. Już w zeszłym roku fundacja lansowała analizę crop circle z Avenbury, w której doszukano się ostrzeżeń na temat komety jaka odwiedzi nas w 2012.
Wpatrując się w wydeptane łany można doszukać się każdego przekazu wedle uznania. Niektórzy gorliwi chrześcijanie łączą je ze słynnym Kodem Biblii (według którego w 2000 i 2006 miała nas czekać zagłada atomowa), po tym jak na jednym z piktogramów doszukano się kabalistycznego drzewa życia - co zostało zinterpretowane jako upomnienie obcych aby powrócić do analiz Pisma Świętego. Modną ostatnio ideą jest Crop Circle Ship - wedle której wszystkie zbożowe kręgi składają się na instrukcje budowy statku międzygwiezdnego. Pomimo tych ambitnych teorii, wciąż podstawą do analiz piktogramów jest cyrkiel i ekierka. "Badacze" kreślą po piktogramie na wszystkie możliwe sposoby, aż dopatrzą się w nim swojskich dla siebie kształtów. Nic w tym dziwnego, zważywszy że tak właśnie kręgi powstają. Z tą różnicą że rolę role linijki odgrywa w nich sznurek.