Nie warto rozmawiać

Michał Łaszczyk - 25 listopada

Temat zachorowań na odrę odpłynął w zapomnienie. Podwarszawskie ognisko choroby dało jednak pretekst aby rozmówić się z antyszczepionkowcami. Owocem tego była debata Jerzego Zięby i Marka Posobkiewicza, którą szerzej opisał Łukasz. Pewnie bym o tym nie mówił gdyby nie to, że jestem świeżo po najnowszej książce Paula Offita: "Złe rady: czemu celebryci, politycy i aktywiści nie są najlepszym źródłem wiedzy o zdrowiu". Offit jest szanowanym wakcynologiem (specjalistą od szczepień) i popularyzatorem nauki ze sporym dorobkiem. Ma też chyba największe na świecie doświadczenie w walce z antyszczepionkowcami. Robi to niemal zawodowo od 30 lat. To, co sądzi o takich debatach można przełożyć na polskie bagienko.

  • Po pierwsze. Nie podchodź do debaty jeśli prowadzący nie jest po twojej stronie. Programy telewizyjne mają zarabiać. Głównym narzędziem są ciekawe historie. W każdej opowieści musi znaleźć się jakaś ofiara, bohater i złoczyńca. We wspomnianej TVNowskiej debacie, za tego ostatniego robił Jerzy Zięba. Ofiarami byli naiwni ludzie płacący krocie za podejrzane specyfiki. Jednak łaska mediów na pstrym koniu jeździ. Wczoraj Zięba robił za chciwego szarlatana, jutro to lekarz będzie bezdusznym katem na pasku koncernów. Ofiary są zawsze te same - zwykli ludzie.
  • Po drugie. Jeśli przytoczysz jakieś dane, to zostaną opacznie zrozumiane. Offit odpowiedział zaniepokojonym rodzicom, czy szczepienie na 27 chorób w ciągu roku, to nie za dużo dla układu odpornościowego dziecka. Obliczył, że dotknięcie matki jest większym wyzwaniem dla zdrowia malucha, niż jednoczesne przyjęcie 10 tysięcy szczepionek. To wystarczyło, aby po mediach rozeszło się, że zaleca podawanie dzieciom 10 tysięcy szczepionek. Plotka szybko mutowała. Na spotkaniu ze studentami dziennikarstwa, jeden z uczniów na poważnie zapytał go "jak to jest być zaszczepionym 10 tysięcy razy". Najzabawniejszą wersją było podanie w lipcu 2017 informacji, że Offit zmarł w wyniku przyjęcia 10 tysięcy szczepionek.

  • Po trzecie. Kłócąc się z szarlatanem uwiarygadniasz go. Debatując w temacie w którym wszystko jest jasne, milcząco wspierasz tezę, że temat wart jest dyskusji. Widzowie szybko zapomną po której stronie stali eksperci. Zapamiętają tylko fakt istnienia sporu. Jak pisze Offit: "to dobrze dla telewizji, źle dla nauki i bardzo źle dla widzów". Przypomina to krytykę jaka spłynęła na Billego Nyea za debatę z kreacjonistą Kenem Hamem. Richard Dawkins napisał wówczas: "Odrzucając zaproszenie na debatę wychodzisz na tchórza. Jednak to i tak lepsze niż dać kreacjonistom to czego pragną - zainteresowanie ze strony nauki". Jerzy Zięba będzie zawsze zainteresowany takim starciem, niezależnie od wyniku. To w końcu darmowe pół godziny w telewizji na tle profesorów. 
  • Po czwarte. Debaty z antyszczepionkowcami nie mają znaczenia. Ludzie nie podejmują decyzji o szczepieniu na podstawie danych. To czy rodzice zdecydują się zaszczepić dzieci zależy od tego jak postrzegają lekarzy i urzędników odpowiedzialnych za zdrowie publiczne. Im większe zaufanie obywateli do służby zdrowia, tym większa wyszczepialność. W krajach skandynawskich gdzie szczepienia są dobrowolne szczepi się więcej dzieci niż na południu Europy, gdzie szczepienia są obowiązkowe. 
Konkluzja. Fajnie wyglądają takie wypunktowania, prawda? Łatwiej się piszę, bo nie trzeba łączyć akapitów w jedną całość. Z mniej ważnych rzeczy: lekarze chyba nie powinni dyskutować z Panem Jerzym. To nie znaczy, że nie należy mu się żaden oponent. Należy mu się, ale równy stanem. Na przykład zapłakana matka, której dziecko umarło, bo nie poszła z nim do lekarza. Albo po prostu dziecko, które wyszło z gabinetu zabiegowego. Dzieciak, który poszedł się zaszczepić aby opuścić lekcję biologii. Wyobraźcie sobie co to byłaby za debata, Zięba broniący biologi!

  • Udostępnij:

Coś w podobnym klimacie

10 komentarze

  1. Wnioski są proste, acz nie do końca poprawne politycznie: większość ludzi to debile. Jest takie powiedzenie, że gdyby ludzie rozumieli ekonomię, to by nie popierali socjalizmu. A gdyby rozumieli biologię i mieli jakąkolwiek wiedzę na ten temat, to by nie odrzucali szczepień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jest takie powiedzenie, że gdyby ludzie rozumieli ekonomię, to by nie popierali socjalizmu."

      A może gdyby ją NAPRAWDĘ rozumieli, to by byli komunistami, nie socjalistami. Albo cokolwiek, bo nikt tego nie sprawdzał. Z neoliberalną parareligią idź pan lepiej na jakiś parareligijny, korwinoidalny blog.

      Usuń
    2. Ja również uważam, że nie da się porównać nauki jaką jest biologia z ekonomią. To inne pary kaloszy.

      Usuń
  2. "To czy rodzice zdecydują się zaszczepić dzieci zależy od tego jak postrzegają lekarzy i urzędników odpowiedzialnych za zdrowie publiczne. Im większe zaufanie obywateli do służby zdrowia, tym większa wyszczepialność. W krajach skandynawskich gdzie szczepienia są dobrowolne szczepi się więcej dzieci niż na południu Europy, gdzie szczepienia są obowiązkowe."

    I już tylko z tego powodu szczepienia U NAS powinny być dobrowolne. W naszym społeczeństwie praktycznie każdy przymus rodzi opór i obniża zaufanie. Natomiast dobrowolność daje szansę na odbudowywanie zaufania i rzetelne statystyki. Kiedy rozwinie się u nas czarny rynek fałszywych zaświadczeń o szczepieniach (już podobno można coś takiego "załatwić"), nikt nie będzie wiedział, jak jest naprawdę i wtedy dopiero sytuacja będzie tragiczna (choć na papierze będzie wszystko się zgadzało).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile pozytywny wpływ szczepionek jest bezsporny to już ich przymus podlega dyskusji. Nie mam na ten temat zdania, czy powinny czy nie powinny być przymusowe, ale sama taka dyskusje ma racje bytu.

      Usuń
  3. To jak najbardziej ta sama kaloszy - WIEDZA!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Odniosę się tylko do czwartego punktu, gdzie napisał pan że: "Debaty z antyszczepionkowcami nie mają znaczenia. Ludzie nie podejmują decyzji o szczepieniu na podstawie danych". Nie wiem kogo pan miał na myśli ale takie generalizowanie uważam za co najmniej idiotyczne. Sugeruje pan że ludzie dadzą sobie podać wszystko jeśli mają zaufanie do lekarza, serio?? Druga sprawa, że system polskiej służby zdrowia pozostawia wiele do życzenia i czy można winić ludzi za to, że boją się o swoje dzieci. Uważa pan że szczepionki są takie wspaniałe ?? Może nie jest pan specjalnie na topie w tym temacie więc wspomnę tylko aferę jaka miała miejsce w związku z tym cudownym wynalazkiem jakim są szczepionki. szczepionka MMR [świnka/różyczka/odra]firmy Merck, ta właśnie firma fałszowała wyniki badań swojej szczepionki - związanej ze wzrostem autyzmu u dzieci ze względu na wysoką dawkę aluminium. Nawet WHO mówi że po tej szczepionce jest możliwe uszkodzenie mózgu !!! Dodatkowo przed szczepieniem każdy człowiek powinien przejść SERIĘ BADAŃ : morfologia, żelazo, białko crp, w naszym kraju się tego nie robi!! Szczepi się uczniów w szkołach jak bydło bez żadnych wcześniejszych badań. I to według pana ma wzbudzać zaufanie do lekarzy?? Nie wspomnę już o neurotoksynach zawartych w szczepionkach które są znacznie a nawet 300% wyższe niż dopuszcza to WHO. Nie wspomnę nawet o szczepionce HPV która wywołuje śpiączki, firma produkująca to gówno wypłaca milionowe odszkodowania ofiarom ale to nic w porównaniu do kilkunastu miliardów zysku. AAA i jeśli uważa pan że Jerzy Zięba jest jedynym który sprzeciwia się szczepieniom to jest pan w błędzie, zresztą zamiast wypisywać bzdury o sprawach na które nie ma pan zielonego pojęcia, proszę na przyszłość lepiej się przygotować. A i ostatnia rzecz, obecnie nie tylko w Polsce ale też w USA szerzą się ruchy antyszczepionkowe ze względu na liczne powikłania poszczepienne i kalectwo dzieci.Ostatni protest odbył się 1 kwietnia 2019 r na Florydzie i w Oregonie i uczestniczyło w nim setki rodziców ale też LEKARZE, senatorowie, prawnicy. Szkoda że media głównego ścieku nic o tym nie mówią, ciekawe dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite brednie. Wciąż te same "informacje" z rozmaitych szurstronek zassane.I jak zwykle w takich przypadkach - zero konkretu, zero badań naukowych.

      Usuń
  5. MMR i autyzm - jak długo można powtarzać to kłamstwo?
    https://www.mp.pl/szczepienia/przeglad/odraswinkarozyczka/205672,czy-mmr-powoduje-autyzm-lub-inne-zaburzenia-ze-spektrum-autyzmu-u-dzieci

    "WHO mówi że po tej szczepionce jest możliwe uszkodzenie mózgu !!!"
    - nauka jest bezradna w zetknięciu z ludźmi, którzy wierzą w kłamstwa, bo nie umieją sprawdzić źródeł.

    OdpowiedzUsuń
  6. szczepienia poza jednym tuż po urodzeniu nie powinny być obowiązkowe, ale żadna publiczna placówka oświatowa łącznie ze szkolnictwem wyższym nie może przyjąć niezaszczepionego dziecka/dorosłego, niepubliczne muszą podawać do publicznej wiadomości, np. jednoznacznie informując przy zapisywaniu dziecka, że przyjmują dzieci nieszczepione i co więcej placówki niepubliczne nie dostają dotacji czy subwencji na dzieci nieszczepione, oczywiście wyłączone z tych ograniczeń są dzieci z lekarskim przeciwwskazaniem wystawionbym przez uprawnionego lekarza (NFZ)

    OdpowiedzUsuń