Najwyraźniej zamieniam się w stetryczałego dziada, bo nawet w rzeczach które powinny mnie cieszyć, dostrzegam jedynie ich gorzką stronę. Wyborcza nie przestaje rzucać gromami w pupę pana Marka Haslika, znachora z Nowego Sącza. Niby dobrze, w końcu ktoś natarł uszy temu gałganowi (Boże, już nawet pisze się jak stary dziad). Z drugiej strony dostrzegam pewne zagrożenie w sygnowaniu medycyny alternatywnej takimi postaciami jak Haslik. Jest...
Jak wiemy z reklam, przy odrobinie chęci z żyrafy wyciśnie się odrobinę owocowych cukierków. Jak wiemy z tego bloga, są ludzie którzy święcie w takie rzeczy wierzą - z naciskiem na święcie. Pogląd, według którego człowiek zdolny jest materializować różne przedmioty wiąże się z małą niedogodnością, jaką może być goszczeniem w swoim ciele diabła. Gdybym wiedział, że w czasie szatańskich spazmów wypluję, powiedzmy potrzebną...
Myjący się każdego dnia miastowi być może zastanawiają się, po co przed świńskim korytkiem rolnik ustawia utrudniające życie warchlakom kraty? Otóż niektóre świnie dają się ponieść atmosferze wyżerki do tego stopnia, że włażą do pełnego ziemniaków koryta. Kraty mają też chronić inne zwierzaki przed co bardziej szalonymi świniami. Pamiętam z dzieciństwa jak kura zeskoczyła z grzędy między świniaki, czego te nie potraktowały jak sąsiedzkich...