Foton mnie bije!

Michał Łaszczyk - 14 grudnia

Jeśli mierzi cie włączona za ścianą ładowarka, a router wywołuje dreszcze, być może cierpisz na idiopatyczną nietolerancje pola elektromagnetycznego (EMF). Choroby tej nie roznoszą ani kleszcze ani szczury. Jej transmisja odbywa się poprzez lekturę mrocznej strony internetu. Cierpią na nią głównie otwarte umysły, poszukiwacze prawdy i rycerze sprawiedliwości. Pewną wykładnie tego, jaki stan umysłu towarzyszy nadwrażliwości elektromagnetycznej, daje tegoroczne wystąpienie na Harmonii Kosmosu niejakiego Dionizego Pietronia.

Parę badań obrało sobie za cel oszacowanie, jaki odsetek spośród nas boryka się z EMF. Były to głównie ankiety telefoniczne, przeprowadzane w latach 1997-2007 w kilku krajach (m.in. w Szwecji, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i USA). Okazuje się, że średnio od 3 do 5% ludzi, uskarża się na problemy zdrowotne, związane z obecnością w naszej przestrzeni linii wysokiego napięcia, nadajników telefonii komórkowej czy samych telefonów. Objawy działania promieniowania niejonizującego są dość mgliste: bóle głowy, bóle mięśni, zmęczenie, bezsenność, plus inne przypadłości, na które cierpi niemal każdy


W badaniach nad wpływem telefonu komórkowego na zdrowie można przebierać. Dla przykładu, samych badań oddziaływania pola elektromagnetycznego telefonu na aktywność elektryczną mózgu opublikowano ponad 50. Meta-analiza 24 badań jakie od 1999 opublikowana na temat niebezpieczeństwa pole elektromagnetycznego telefonów, niczego nie wykazała. Także zeszłoroczna meta-analiza 17 badań, pochylających się nad wpływem telefonii GSM na zdrowie, nie pokazała żadnych znaczących skutków, przynajmniej tych krótkotrwałych. Z racji tego, że telefony komórkowe są w powszechnym użytku stosunkowo od niedawna, na dzień dzisiejszy można jedynie powiedzieć, że używanie ich przez 10 lat nie powinno wpędzić nas w poważne choroby.

W 2005 roku Jamesa Rubin przejrzał 31 badań, dotyczących tego, czy osoby uważające się za wyjątkowo "elektro-magnetyczno-wrażliwych", wyczuwają owe pole intensywniej niż osoby z grupy kontrolnej. Jak się słusznie domyślacie, osoby ciepiące na EMF nie potrafiły wyczuć nawet silnego pola elektromagnetycznego lepiej niż przeciętny Kowalki - a Kowalski nie wykrywa go praktycznie w ogóle. Dwa lata temu Rubin powtórzył swój przegląd, włączając do niego kolejnych 17 badań, jakie ukazały się na ten temat, od czasów ostatniej rewizji - z tym samym skutkiem.

Zagadka. Co łączy miejscowości: Jazowsko, Miedźna, Złocieniec, Marysina, Lisi Ogona i Malikowo (poza ich przaśnymi nazwami)? Mieszkańcy tych wsi i osiedli należą do elitarnego grona ludzi, którzy w ostatnich latach walczyli z budową nadajnika sieci komórkowej. Lud ci u nas ciemny. Odpromiennik można kupić na allegro już za parę złotych (w postaci kryształu górskiego), ale z tego co widzę nie cieszą się zbytnią popularnością. Po co marnować parę złotych... skoro można zmarnować kilkadziesiąt?! Prawdziwą furorę robią dopiero odpromienniki po 70-150 zł, takie w postaci dysku. Tropiciele morderczych pól elektromagnetycznych w Polsce, szczegolnie upodobali sobie "cieki wodne" i telefonie komórkową.

Jeden z mitów, na których bazuje komórkofobia, wymyślili sami sceptycy! Jak wyśledził serwis snopes, historia gotowania jajka za pomocą telefonów komórkowych, liczy sobie 13 lat i pochodzi z artykułu "Weekend Eating: Mobile Cooking". Jego autorzy wyśmiewają w nim lęki związane z nowymi technologiami, podając absurdalne przepisy na gotowanie przy pomocy radia i telefonu. Po pewnym czasie, gotowanie jajka na twardo telefonem zaczęło żyć własnym życiem. Media bezkrytycznie powielały żart, zjawisko zostało opisane m.in w rosyjskiej Komsomolskaja Prawda. Swoje dołożył youtube z dziesiątkami filmików, na których telefony rzekomo gotują jajka i przyrządzają popcorn. W rezultacie mamy powszechną wiedze, iż telefon gotuje mózg.

  • Udostępnij:

Coś w podobnym klimacie

12 komentarze

  1. Najśmiejszniejsze jest, że - o ile wiem - osoby które skutecznie zwalczyłyby nadajnik, narażają się na wyższy poziom EMF. Bo więcej do nich dotrze energii z telefonu który mają w kieszeni, niż z nadajnika, i tym więcej, im nadajnik dalej i im mocniej telefon musi do niego nadawać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uczone so takie mondre... Ale czy kto widzion uczonego, żeby se dom pobudował pod linio wysokiego napięcia? Bo jo nie widzion. Czy kto widzion uczonego, co mo okna prosto na anteny komórkowe? Bo jo nie widzion.

    Czym się lud prosty ma kierować, jak nie zdrową obserwacją? Jeżeli uczeni nie chcą mieszkać naprzeciwko anteny, ani pod linią wysokiego napięcia, to czemuż prostaczkowie mają chcieć? A reszta - to już biznes żerujący na tym prostym, zdroworozsądkowym podejściu, wypaczający je, bo prostaczkowie bojają się, ale tak naprawdę nie wiedzą czego - po prostu naśladują mądrzejszych od siebie. A raczej tych, którzy na takich w ich oczach wyglądają. A że nie rozumieją, przed czym się bronią, to czasem ich działania wymierzone są w błędne cele. Ale nie ma tu nic śmiesznego.

    Podśmiechujki zatem z różnych antymagnetycznych mitów to zwykłe zadzieranie nosa. Porządna edukacja by się przydała i przykład osobisty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie buduje się domów pod linią wysokiego napięcia i obok anteny bo po prostu jest wtedy nieciekawy widok, też bym nie chciał. Nie wiem w jakim stopniu protesty przeciwko budowie nadajników wynikają z ignorancji czy głupoty, a w jakim z prostej obserwacji, że cena 1 m2 gruntu może się obniżyć. Nie zawsze brak wykształcenia oznacza totalną głupotę.

      Usuń
  3. "Ale czy kto widzion uczonego, żeby se dom pobudował pod linio wysokiego napięcia?"

    Ty się najpierw zajmij uczeniem się po polsku, a jak już opanujesz owa trudna język, to się zastanów, czemu ktokolwiek miałby budować domy pod liniami wysokiego napięcia (które, zdradzę ci, zrywają się czasem).

    OdpowiedzUsuń
  4. Skutecznie udało się zwalczyć wiele nadajników hurtem polskiemu sejmowi, który nakazał ich wyłączenie w uzdrowiskach. Oczywiście efektem jest zwiększone natężenie pola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak brzmią przepisy ale może raczej chodzi o strefy uzdrowiskowe a i tu niekoniecznie czysty zakaz. W Ciechocinku są przynajmniej 2 nadajniki telefonii komórkowej: jeden na obrzeżach terenu gminy miejskiej przy samej stacji transformatorowej drugi natomiast przy samym parku. Działają od lat. Czy robią to nielegalnie? Wątpię bo niedawno na jednym z nich uruchomiono LTE.

      Usuń
  5. korzystanie z komórki to ciągle jeszcze terra incognita. Ale jest kilka zasad, które teoretycznie zachowają nas w zdrowiu nim pojawią się nowe analizy ;-). Przykładowo, nie powinno się gadać z komórki przy małym zasięgu, bo telefon emituje wtedy mocniejsze promieniowanie aby skompensować niedostatek zasięgu. Alternatywa: zestawy słuchawkowe. Nie trzeba wcale wyrzucać telefonu i wracać do jaskini.

    Ciekawa sytuacja jest w miastach, gdzie BTS'y budowane bywają co przecznicę. Dodatkowo rośnie pojemność sygnału - choćby dzięki mobilnemu internetowi, co oznacza, że podobna ilość użytkowników telefonii komórkowej wymusza promieniowanie w powietrze większej energii. To oczywiście nic z legend ludowych - prosta zasada fizyki z której wynika, że nic się nie bierze za darmo. Większa pojemność fali równa się wyższa częstotliwość fali równa się wyższa energia potrzebna do emisji fali.

    W brak skutków ubocznych bym nie wierzył. Nie ma fizycznej możliwości, aby takich nie było. Tajemnicą jest tylko ich charakter. Mogą być umiarkowanie szkodliwe, mogą być niemal nieszkodliwe. Ale uwzględniając, że największym zabójcą jest tlen (wolne rodniki), to pewnie promieniowanie lepsze być nie może.

    Ale, ale... ciekawostka. Podobno istnieje pewne promieniowanie poniżej którego człowiek może słabować na zdrowiu. Czyli nie jest tak, że najlepsze byłoby żadne promieniowanie. Inna sprawa, że promieniuje nawet cegła... ale to już inny temat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z ładowarkami to jest ten problem, że uszkodzone lub błędnie zaprojektowane zasilacze impulsowe potrafią bardzo brzydko piszczeć. Czasami robią to cicho (na tyle, że trudno dojść co jest źródłem) ale wciąż irytująco.

    OdpowiedzUsuń
  7. No ale w Szwecji lekarze i urzędnicy oficjalnie potwierdzili, że EMF istnieje...

    OdpowiedzUsuń
  8. A w Islandii wykazano, że istnieją elfy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ktoś kto pisał ten artykuł niema najwyraźniej pojęcia o tym co wypisuje. Polecam aby autor tego żenującego artykułu zapoznał się z fachowymi materiałami zanim znów coś nieudolnego napisze.

    https://www.youtube.com/watch?v=sZicj3hsElI#t=20m01s
    https://www.youtube.com/watch?v=IJ-t1X1HMiQ

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń